
Od 3 lat październik to miesiąc, który kojarzy mi się tylko z powrotem na uczelnię. To czas, gdy książki czytam tylko w wolnych chwilach, a tych niestety jest coraz mniej. Wiadomo jednak, że jak każdy książko-holik coś poczytać musiałam. Tradycyjnie, dopiero pod koniec miesiąca moje możliwości czytelnicze wzrosły. Sama nie wiem, czemu tak się dzieje. Ile książek udało mi się przeczytać w ubiegłym miesiącu? Aż pięć! Na pewno dla większości z Was ta liczba to malutko. Ja jednak wiem, jak bardzo październik był ciężkim dla mnie miesiącem. Uczelnia pochłaniała większość mojego wolnego czasu, do tego zajmowałam się planowaniem ślubu i często odwiedzałam lekarzy. Bywały dni, gdy nie przeczytałam ani jednej strony, ale zdarzało się też, że przeczytałam całą książkę w jeden dzień. Tak więc, 5 książek to naprawdę świetny wynik. I na tym zakończę moje nawijanie. Pora na krótkie opinie o przeczytanych książkach.
1. "Dziewczyna z Brooklynu" - Guillaume Musso
Najnowsza pozycja autora znanego na całym świecie. Ja też słyszałam wiele. Mam nawet kilka jego pozycji w swojej biblioteczce, ale... Nigdy wcześniej nie czytałam nic z jego twórczości. "Dziewczyna z Brooklynu" poszła na pierwszy ogień i zdecydowanie przypadła mi do gustu. Książka ze wspaniałą fabułą i dreszczykiem emocji. Do końca nie przewidziałam jak się zakończy. Polecam wszystkim fanom thrillerów.
Ocena 4,5/5
2. "Trzecia" - Magdalena Stachula
Zachęcona pozytywnymi opiniami sięgnęłam po "wspaniały thriller polskiej autorki". Długo nie mogłam wkręcić się w historię. Fabuła strasznie mi się dłużyła, a bohaterowie irytowali. Mimo wszystko czytałam dalej. Czekałam aż książka się rozkręci. Niestety nie doczekałam się. Zakończenie nie wbiło mnie w fotel, a nawet wzbudziło falę śmiechu. Przed lekturą "Trzeciej" miałam w planach zakup też pierwszej książki tej autorki, ale dziś już sobie "Idealną" odpuszczę.
Ocena: 2/5
3. "Friendzone" - Sandra Nowaczyk
Po młodzieżówkę sięgam, gdy chcę poprawić sobie humor. A tej książki byłam wyjątkowo ciekawa. Napisała ją młoda Polska autorka, a jej okładka zachwyciła moje oczy. Historia nastolatków przypadła mi do gustu i szkoda mi było rozstawać się z tą pozycją. Styl pisania autorki bardzo przypominał mi książki Kasie West. Nie mogłam uwierzyć, że napisała ją siedemnastoletnia dziewczyna. Oczywiście, nie jest to pozycja wysokich lotów, ale idealnie nadaje się do odprężenia po ciężkim dniu. Polecam ją każdemu, nie tylko nastolatkom.
Ocena: 4/5
4. "Obserwator" - D.B. Thorne
Kolejny thriller przeczytany w październiku. Fabuła tej książki bardzo mi się spodobała i wciągnęła mnie od pierwszych stron. Wiele razy ciąg zdarzeń mnie zaskoczył i musiałam zmieniać swoje podejrzenia co do zakończenia. Niestety, przeżyłam rozczarowanie czytając ostatnie strony książki. Liczyłam, że ta historia zakończy się w całkiem inny sposób. Mimo tego pozycję tę oceniam bardzo pozytywnie i polecam ją każdemu, kto marzy o dreszczyku emocji.
Ocena: 4/5
5. "Zanim się pojawiłeś" - Jojo Moyes
Lektury tej książki nigdy nie planowałam. Jakoś mnie do niej nie ciągnęło, jednak, gdy zobaczyłam ją w sklepie w promocyjnej cenie, zdecydowałam się na zakup. Jej grubość skłoniła mnie do natychmiastowej lektury. Przeczytałam ją ostatniego dnia miesiąca w ciągu dwóch godzin. Niestety, zapomniałam zaopatrzyć się w chusteczki i ucierpiała na tym moja garderoba. Historia opisana w tej pozycji wzbudziła u mnie potoki łez, a zakończenie złamało mi serce. Jednak, nie zamierzam sięgać po kontynuację tej książki. Chcę tylko obejrzeć ekranizację, bo chętnie wrócę do tej wspaniałej historii. Polecam wszystkim, którzy uwielbiają wyciskacze łez.
Ocena: 4.5/5

To by było na tyle w temacie październikowych pozycji. Listopad zaczęłam z kopyta i już czytam drugą książkę, ale nie liczę na świetny wynik czytelniczy. Studia dają mi się we znaki. A Wy ile książek przeczytaliście w ubiegłym miesiącu? Piszcie w komentarzach. A, i nie zapomnijcie zostawić linków do Waszych blogów. Chętnie zajrzę, poczytam i skomentuję.
Buziaki :*
Wow, świetny miesiąc. Ja po Friendzone raczej nie sięgnę. Takich fanfików jest dużo na Wattpadzie i nie muszę kupować książki. Słyszałam słabe opinie, więc nie jestem przekonana, choć gratuluję młodszej ode mnie autorce.
OdpowiedzUsuńZyczę ci kolejnego udanego miesiąca!
gratuluję wyniku!
OdpowiedzUsuńna friendzone też mam ochotę, choć nie wiem czego się spodziewać tak do końca, jednak ocena 4/5 zachęca.
nie dziwię się, że październik to miesiąc, który trochę wytrąca Cię z czytelniczego rytmu, ale w końcu to taki przełomowy miesiąc po długich wakacjach, kiedy trzeba znów wgryźć się w atmosferę uczelni.
Pozdrawiam serdecznie, cass z cozy universe
Hmmmm ja nie uważam, że miesiąc należy zaliczać do udanych przeliczając go pod kątem przeczytanych książek 😅 Ja przeczytałam naście, chyba 12? Nie wszystkie były warte poświęconego im czasu i doskonale zdaję sobie sprawę, że kiedy po Nowym Roku wrócę do regularnej pracy czasu na czytanie wiele nie będę miała, także głowa do góry - w tej chwili najważniejsze są studia 😉
OdpowiedzUsuńPozdrawiam, she__vvolf 🍂🐺
Doskonale znam problem braku czasu na studiach, też czasami nie mam kiedy sięgnąć po książkę, a jest tyle pozycji, które chciałabym przeczytać. Co do książek to bardzo się cieszę z pozytywnej opinii o "Zanim się pojawiłeś", ja nie czytałam, ale kupiłam na prezent mojej siostrze, teraz wiem, że dobrze trafiłam :)
OdpowiedzUsuńgratuluje :)
OdpowiedzUsuń