Tytuł: Cztery płatki śniegu
Autor: Joanna Szarańska
Wydawnictwo: Czwarta Strona
Data wydania: listopad 2017
Liczba stron: 330
Mamy grudzień, święta zbliżają się wielkimi krokami. Przyszła pora na czytanie świątecznych książek, które wprowadzą nas w magiczny nastrój. "Cztery płatki śniegu" przeczytałam w ramach Book Tour'u organizowanego przez mila.books. O czym ta książka jest?
Mieszkańcy jednej z Kalwaryjskich kamienic przygotowują się do świąt. Niestety nie wszystko idzie po ich myśli. Każda z rodzin przechodzi trudny czas. U Zuzanny i Kajetana nie dzieje się najlepiej. Oboje podejrzewają się nawzajem o zdradę. Ale czy mają ku temu powody? Marzena wychowuje córkę Stasię samotnie i pracuje całymi dniami na kasie w supermarkecie. Kobieta ubolewa nad tym, że nie jest dobrą matką, a ośmioletnia dziewczynka zaczyna co chwilę wpadać w tarapaty. Anna marzy o dziecku, ale jej okrutnie skąpy mąż Waldemar kolejny raz wywraca jej plany do góry nogami. Monika i Jakub niedawno zostali rodzicami małego Piotrusia. Młoda mama pragnie dla dziecka jak najlepiej, ale uparta teściowa jak zawsze wie lepiej. W budynku mieszka jeszcze jedna osoba. Starsza Pani, która jak na przykładną dozorczynię przystało, dba o kamienicę. W międzyczasie poznaje bliżej problemy wszystkich mieszkańców. Czy zbliżająca się wigilia przyniesie spokój i szczęście w całej kamienicy?
"Cztery płatki śniegu" to moja pierwsza książka Joanny Szarańskiej. Do przeczytania zachęciła mnie ładna okładka i świąteczny temat. Zgłaszając się do Book Tour'u nie znałam nawet opisu i nie miałam pojęcia, czy ta pozycja przypadnie mi do gustu. Przeczytanie jej zajęło mi niewiele czasu, bo książka napisana jest przyjemnym językiem, a fabuła wciąga od pierwszych stron. Każda z rodzin ma swoją oddzielną historię i czytając jesteśmy coraz ciekawsi jak się ona zakończy. Książka jest lekka i przyjemna. W sam raz do czytania pod kocykiem z kubkiem kakao pod ręką. Autorka w ciekawy sposób przedstawiła codzienne życie prostych ludzi. Czytając, czujemy, że jesteśmy podobni do bohaterów i sami moglibyśmy nimi być. Ta pozycja nie jest kolejną słodką historyjką ze świętami w tle. "Cztery płatki śniegu" to książka, która niesie przesłanie i daje do myślenia. Zakończenie wzrusza do łez, ale jednocześnie wywołuje uśmiech na twarzy czytelnika. Jeśli chcecie się wprowadzić w świąteczny nastrój, a jednocześnie nie rozczarować się głupiutką fabułą, to polecam Wam tą książkę z całego serducha.
Autor: Joanna Szarańska
Wydawnictwo: Czwarta Strona
Data wydania: listopad 2017
Liczba stron: 330
Mamy grudzień, święta zbliżają się wielkimi krokami. Przyszła pora na czytanie świątecznych książek, które wprowadzą nas w magiczny nastrój. "Cztery płatki śniegu" przeczytałam w ramach Book Tour'u organizowanego przez mila.books. O czym ta książka jest?
Mieszkańcy jednej z Kalwaryjskich kamienic przygotowują się do świąt. Niestety nie wszystko idzie po ich myśli. Każda z rodzin przechodzi trudny czas. U Zuzanny i Kajetana nie dzieje się najlepiej. Oboje podejrzewają się nawzajem o zdradę. Ale czy mają ku temu powody? Marzena wychowuje córkę Stasię samotnie i pracuje całymi dniami na kasie w supermarkecie. Kobieta ubolewa nad tym, że nie jest dobrą matką, a ośmioletnia dziewczynka zaczyna co chwilę wpadać w tarapaty. Anna marzy o dziecku, ale jej okrutnie skąpy mąż Waldemar kolejny raz wywraca jej plany do góry nogami. Monika i Jakub niedawno zostali rodzicami małego Piotrusia. Młoda mama pragnie dla dziecka jak najlepiej, ale uparta teściowa jak zawsze wie lepiej. W budynku mieszka jeszcze jedna osoba. Starsza Pani, która jak na przykładną dozorczynię przystało, dba o kamienicę. W międzyczasie poznaje bliżej problemy wszystkich mieszkańców. Czy zbliżająca się wigilia przyniesie spokój i szczęście w całej kamienicy?
"Cztery płatki śniegu" to moja pierwsza książka Joanny Szarańskiej. Do przeczytania zachęciła mnie ładna okładka i świąteczny temat. Zgłaszając się do Book Tour'u nie znałam nawet opisu i nie miałam pojęcia, czy ta pozycja przypadnie mi do gustu. Przeczytanie jej zajęło mi niewiele czasu, bo książka napisana jest przyjemnym językiem, a fabuła wciąga od pierwszych stron. Każda z rodzin ma swoją oddzielną historię i czytając jesteśmy coraz ciekawsi jak się ona zakończy. Książka jest lekka i przyjemna. W sam raz do czytania pod kocykiem z kubkiem kakao pod ręką. Autorka w ciekawy sposób przedstawiła codzienne życie prostych ludzi. Czytając, czujemy, że jesteśmy podobni do bohaterów i sami moglibyśmy nimi być. Ta pozycja nie jest kolejną słodką historyjką ze świętami w tle. "Cztery płatki śniegu" to książka, która niesie przesłanie i daje do myślenia. Zakończenie wzrusza do łez, ale jednocześnie wywołuje uśmiech na twarzy czytelnika. Jeśli chcecie się wprowadzić w świąteczny nastrój, a jednocześnie nie rozczarować się głupiutką fabułą, to polecam Wam tą książkę z całego serducha.
Książka czeka na mojej półce z pozycjami do recenzji i planuję przeczytać ją w najbliższym czasie - mam nadzieję, że się nie zawiodę i przyjemnie spędzę z tym tytułem czas 😅☃️
OdpowiedzUsuńshe__vvolf ❄️🐺
Czeka na przeczytanie, po Twojej recenzji jestem jej jeszcze bardziej ciekawa :)
OdpowiedzUsuńJa raczej sobie odpuszczę, nie lubię polskich ksiażek, co już mówiłam. Ale recenzja bardzo ciekawa!
OdpowiedzUsuńpozdrawiam polecam-goodbook.blogspot.com
Mam ochotę na tę książkę :D Może uda mi się ją przeczytać :) Zostaję u Ciebie na dłużej!
OdpowiedzUsuńBuziaki! :* Dolina Książek
Ostatnio ją zaczęłam i potwierdzam, że książka bardzo wciąga;) ja niestety musiałam ją na chwilę odłożyć, z powodu egzemplarzy recenzenckich, ale dziś, a najpóźniej jutro zamierzam do niej wrócić;)
OdpowiedzUsuńDołączam do grona obserwatorów i pozdrawiam,
korczireads.blogspot.com