Tytuł: "Nasze nigdy"
Autor: Aleksandra Troszczyńska
Wydawnictwo: Novae Res
Liczba stron: 201
Rok wydania: 2017
Gdy człowiek zostaje sam ze sobą, gdy poznaje prawdziwego siebie, może się przerazić. Paradoksalnie bardziej niż drugiego człowieka.
Bree ma osiemnaście lat i jest zamkniętą w sobie dziewczyną. Nie akceptuje swojego ciała i zmaga się z anoreksją. Nie ma przyjaciół, a jej rodzice od zawsze na pierwszym miejscu stawiali karierę. Swój smutek i samotność zabija tabletkami. Jej życie zmienia się, gdy poznaje Harrego. Mężczyzna jest kilka lat starszy od Bree i mieszka w domu naprzeciwko. Harry jest pedantem i samotnikiem, podobnie jak dziewczyna, stroni odludzi. Cały swój czas poświęca swoim różom w ogrodzie. Harry i Bree odkrywają, że nie mogą bez siebie żyć. Ich uczuciem zawładną wewnętrzne demony, a mroczne pragnienia i lęki wyjdą na jaw. Nieświadomi, że ich miłość to ich największe zagrożenia, poddają się uczuciu.
Choć nigdy nie powinno się oceniać po pozorach, wszyscy jesteśmy tylko ludźmi. A w tym świecie liczy się przede wszystkim pierwsze wrażenie.Gdy przeczytałam opis tej książki i spojrzałam na jej okładkę spodziewałam się kolejnej młodzieżówki o miłości. I znowu bardzo się myliłam. Owszem, znajdziemy w tej książce miłość, ale nie jest to romantyczna i słodka historyjka. "Nasze nigdy" to pozycja o miłości toksycznej, ktora wyniszcza bohaterów i obezwładnia ich całkowicie. Już na początku dowiadujemy się, że Bree ma problemy psychiczne, cierpi na anoreksję i żyje dzięki tabletkom odchudzającym. Odcina się od rówieśników i jest zamknięta w sobie. Gdy na jej drodze staje Harry, myślimy, że pomoże jej walczyć ze sobą, jak to zazwyczaj w młodzieżówkach bywa. I tu przeżyjemy pierwsze zaskoczenie. Harry też ma problemy z psychiką, ale o jego chorobie nie dowiadujemy się zbyt wiele. Autorka wspomina tylko o demonach, które w nim siedzą. Znajomość Bree i Harrego bardzo szybko przechodzi na kolejne etapy. Jednak, czy aby na pewno jest to miłość? Czy normalne jest ciągłe obserwowanie dziewczyny przez Harrego? Robienie jej setek zdjęć i planowanie wspólnej przyszłości. Mężczyzna ma obsesję na punkcie Bree i żadnym stopniu nie jest to pozytywna obsesja. Nieświadoma dziewczyna robi wszystko po jego myśli. Nie wie, jak wiele niebezpieczeństwo nosi w sobie Harry.
Ktoś, kto w całym swoim życiu nie doświadczył ani grama czułości, sam nie wie, jak zachłannie i podświadomie jej poszukuje.W każdym człowieku, w każdym geście, w każdym spojrzeniu.Książka ma zaledwie dwieście stron, ale historia w niej opisana porusza nas do granic. Aleksandra Troszczyńska ma przyjemny styl pisania i wprowadza napięcie , dzięki czemu książkę czyta się na jednym tchu. Rozdziały pisane są z perspektywy obojga bohaterów co pomaga nam dowiedzieć się, co naprawdę siedzi w ich głowach. A uwierzcie, dzieje się tam wiele. Im więcej stron przeczytałam, tym bardziej bałam się o zakończenie tej książki. Ale to co autorka wymyśliła rozerwało mi serce i nadal nie mogę w to uwierzyć. Jednocześnie wiem, że takie zakończenie jest dla tej historii najlepsze.
Ta książka ma pokazać nam ciemną stronę miłości, miłości toksycznej, która wyniszcza bohaterów. To również pozycja pełna psychicznych problemów, która daje do myślenia. Polecam Wam ją, pomimo iż nie jest to lekka i przyjemna historia. Wiem, że "Nasze nigdy" zaliczane jest do ksiażek młodzieżowych, ale uważam, że każdy z Was powinien się z nią zapoznać. Ta książka uczy i otwiera oczy.
On odpływał nieodwracalnie w mroczny świat, poddawał się swojej psychozie. Przestawał panować nad ruchami, kiedy dostawał więcej. Chciał jeszcze. Chciał bardziej. Chciał boleśniej.
Za egzemplarz dziękuję wydawnictwu Novae Res.
Niestety, tym razem to nie moje klimaty. Fajnie jednak, że książka Ci się spodobała :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam! Dolina Książek
Czytałam. Czytałam już jako fanfiction, a jak Ola wydała, to od razu zabrałam się za książkę. Znałam zakończenie i niestety... drugi raz rozwaliło moje serce.
OdpowiedzUsuńno rzeczywiście, opis fabuły przywodzi na myśl mdły romans jakich wiele. Ale z Twojej recenzji wynika, że książka ma w sobie potencjał i mnie zaciekawiła :)
OdpowiedzUsuńcherryladyreads.blogspot.com
Przyznam, że po samym opisie (no i okładce też), raczej nie spodziewałabym się niczego zaskakującego, a tu proszę... Skoro zakończenie jest tak mocne, z chęcią ją przeczytam :)
OdpowiedzUsuń