Przejdź do głównej zawartości

Podsumowanie sierpnia!

Oto minął kolejny miesiąc. Czas leci zdecydowanie zbyt szybko. Na szczęście jestem studentką co daje mi jeszcze jeden miesiąc wakacji. Sierpień był u mnie miesiącem lenia. Nic mi się nie chciało. Książki czytałam, ale wiele z nich nie doczekało się do dziś recenzji. Może w końcu się za to zabiorę i niedługo pojawią się one na blogu. Ile pozycji udało mi się przeczytać w ciągu ostatnich 31 dni? Aż, a może tylko dwanaście. W tym miesiącu czytałam tylko i wyłącznie dla przyjemności. Wcześniej chciałam czytać to co wszyscy, gnałam za nowościami. Chyba po prostu chciałam być "na czasie". W sierpniu jednak odpuściłam, oczywiście i tak kilka z pozycji przeczytanych w tym miesiącu to premiery. Ale, tylko te premiery, które mnie zaciekawiły swoją fabułą. W sierpniu do mojej biblioteczki przybyło dużo książek, wiele z nich wciąż czeka na przeczytanie. Powodem moich zakupów były moje imieniny, ale niestety także pierwsza poważna wypłata. We wrześniu planuję kupić maksymalnie dwie książki. Chociaż postaram się nie kupić żadnej. Dlaczego? Po pierwsze na moich półkach wciąż zalega 39 pozycji do przeczytania. A po drugie, już w październiku odbędą się targi książki w Krakowie i to tam zamierzam się obkupić. No dobra, wystarczy już tego "gadania" bez sensu. Przechodzę do głównego tematu tego posta czyli podsumowania sierpnia.
                                                                                       1 - 3. Seria Oddechy - Rebecca Donovan
Pierwszymi trzema książkami przeczytanymi w sierpniu były pozycje z serii Oddechy: "Powód by oddychać", "Oddychając z trudem" i " Biorąc oddech" autorstwa Rebecci Donovan. Te książki czytałam w tempie ekspresowym. Historia Emmy tak mnie wciągnęła, że nawet, gdy nie czytałam wciąż myślałam o fabule książek. Ta seria jest moją ulubioną i na pewno najlepszą przeczytaną w tym roku. Porusza ważne tematy tabu, w każdej części możemy dostrzec inny. Przemoc, alkoholizm, depresja to tematy, które spotkasz w tych pozycjach. Tematy, na które trzeba umieć pisać. Rebecca zdecydowanie potrafi to robić. Zapraszam na recenzję tej serii.


4. "Początek wszystkiego" - Robyn Schneider
To ta książka, która w tym miesiącu mi się nie podobała. Jedna wielka katastrofa i nuda przez 316 stron. Nie, nie kupiłam jej. Wygrałam w konkursie i dlatego zdecydowałam się na przeczytanie. Była tak bardzo polecana przez wielu blogerów, więc liczyła, że  i mi się spodoba. Niestety, prawdopodobnie jestem zbyt stara i zbyt dojrzała na takie pozycje. To przy tej pozycji zaczęłam dostrzegać, że mój wiek powoli wkracza w etap, gdy książki dla młodzieży mnie nudzą. Może, to była jedna z ostatnich książek tego gatunku przeczytana przeze mnie. Recenzję znajdziesz tutaj.

5. "We wspólnym rytmie" - Jojo Moyes
To było moje pierwsze spotkanie ze słynną Moyes. Mimo iż w swojej biblioteczce miałam jeszcze kilka jej książek, to jakoś nie miałam na nie ochoty. Do zakupu tej książki skłoniła mnie świetna akcja promocyjna. Polecały ją blogerki, które znam i obserwuję. A pomysł z edycją specjalną książki był wspaniały. W dniu premiery poleciałam do Empiku, zakupiłam i zaczęłam czytać. Czytałam, czytałam i nie mogłam się oderwać. Pokochałam styl pisania autorki, bohaterów i konie. Ta książka wciąż czeka na recenzję. Kto wie może jeszcze dziś uda mi się ją napisać i już niedługo pojawi się na blogu.

 6. "Dziewczyna którą kochałeś" - Jojo Moyes
Książka ta na przeczytanie czekała od marca. Po wspaniałej poprzedniej pozycji od Jojo po prostu musiałam w końcu ją przeczytać. Wiedziałam, że na pewno mi się spodoba. I nie myliłam się, chociaż na początku obawiałam się porażki. Nie miałam pojęcia ile w tej książce będzie czasów wojennych. Ile znajdzie się tam historii. Zazwyczaj książki opierające się na XX wieku omijałam szerokim łukiem. Lecz ta pozycja, była wspaniała. Wiele razy powstrzymywałam łzy. Recenzji ciągle nie ma, ale powoli coś pojawia się w mojej głowie. Może we wrześniu zawita na blogu.
 7. "365 dni. Zobaczymy się znów" - Alicja Górska
Książkę przeczytałam dzięki zabawie jaką jest Book Tour. Organizowała ją sama autorka. Ta pozycja jest bardzo cieniutka, zajęła mi zaledwie dwie godzinki. Ale... W tak krótkiej historii autorka zawarła tak wiele. Gdy skończyłam ją czytać czułam ogromny niedosyt i nadal jest on w mojej głowie. Mam nadzieję, że Ala niedługo napisze kontynuację. Książka jest jedną z lepszych przeczytanych przeze mnie  w sierpniu. Kliknij w link, a przeczytasz moją recenzję.

8. "Dwoje do pary" - Andy Jones
To ta książka, która złamała moją psychikę i rozłożyła mnie na łopatki. Niby nie było w niej nic, co mogłoby wywołać taki skutek. Dwoje ludzi, którzy kilkanaście dni temu zostali parą, dowiadują się, że już za kilka miesięcy ich życie się odmieni. Temat przyjemny, opisany lekko. Książka bez większego przesłania, ale... Przeczytana w nieodpowiednim przeze mnie momencie. W czasie, gdy unikałam jak mogłam pewnych tematów. Tu, natknęłam się na jeden z nich przypadkiem. Napisanie recenzji tej pozycji byłoby dla mnie powrotem do bolesnych chwil, więc w najbliższym czasie na pewno nie pojawi się ona na blogu.
9. "Życie jest piękne" - Natalia Murawska
Wspaniała książka poruszająca temat tabu, jakim jest rak. Opowiada o walce z tą straszną chorobą, ale także o odnajdowaniu pozytywnych apektów życia. W tej pozycji znajdziemy wiele rad i motywacji do dążenia do pięknego życia. Główna bohaterka tak właśnie zaczęła żyć od dnia złej diagnozy. Ta książka pomogła mi w jednym z trudniejszych momentów życia. Wtedy, gdy miałam już dość i chciałam się poddać. Gdy nie widziałam nic, co nadawałoby sens do dalszego istnienia. Natalia w 316 stronach pomogła mi dostrzec, że moje życie też jest piękne. Więcej o tej pozycji przeczytasz tutaj.

10. "Milion odsłon Tash" - Kathryn Ormsbee
Sierpniowa premiera, która opowiada o życiu fangirl. Porusza temat istnienia w internecie i vlogowania. Temat na czasie, przecież każdy z nas ma konto chociaż na jednym z portali społecznościowych. Facebook, Twitter, Instagram, YouTube -  żyjemy tam na codzień. Ale, czy znamy negatywne aspekty bycia sławnym i popularnym? Bohaterka tej książki poznała je aż zbyt dobrze. Sama pozycja nie zachwyciła mnie jakoś szczególnie, ale przeczytałam ją głównie z powodu jej tematyki. Recenzja tej książki wraz z moimi przemyśleniami już niedługo na blogu.
11. "#Instaserial o ślubie" - Nicole Sochacki - Wójcicka @mamaginekolog
Książka, na którą czekałam z wytęsknieniem. Napisana przez słynną mamęginekolog czyli wspaniałą Nicole, która jest ginekologiem i prowadzi jeden z najsłynniejszych blogów w Polsce. Prywatnie jest mamą i żoną. Książka jest kontynuacją "#instaserialu o miłości", ale można ją czytać jako oddzielną pozycję. Opowiada o prawdziwych przygodach Nicole i jej męża Jakuba. O ich przygotowaniach do ślubu i wielu innych wspaniałych historiach. Książki się nie czyta, ją się pochłania. To po prostu pozycja idealna na odprężenie po ciężkim dniu. Już wkrótce kilka słów o tej pozycji na moim blogu.

12. "Twierdza Kimerydu" - Magdalena Pioruńska
Ta książka to było moje sierpniowe wyzwanie. Dlaczego? A no dlatego, że książek z gatunku fantastyki nie czytam. Zazwyczaj omijam je szerokim łukiem. Tym razem postanowiłam zrobić wyjątek. Skłoniły mnie do tego same pozytywne recenzje tej pozycji jak i przemiła autorka. Nie zastanawiając się długo zabrałam się za lekturę. Czytałam ją kilka dni, więc dłużej niż książki z "moich" gatunków. Ale, to nie oznacza, że książka była kiepska, bo... Wręcz przeciwnie, "Twierdza Kimerydu" to książka rewelacyjna. To hybryda wielu różnych gatunków. Owszem, na początku ciężko było mi się wkręcić i wyobrazić sobie bohaterów, ale z każdą kolejną stroną nie chciałam przerywać lektury. Jeśli osoba, która nienawidzi fantastyki jest zachwycona taką książką, to oznacza tylko jedno. A mianowicie, autorka jest mistrzynią w tym co robi. Może dzięki tej pozycji zacznę częściej sięgać po książki z działu fantastyki. A już na pewno przeczytam kontynuację "Twierdzy...". Recenzja już tworzy mi się w głowie, więc na blogu pojawi się niedługo.

Teraz pora na trochę matematyki. Nie no, żartuję. Kocham matematykę, ale nijak się ona ma do książek. Chyba, że mówimy o podręcznikach. Ale, co ja tu znowu odbiegam od tematu. Pora podliczyć, ileż to stron przeczytałam w sierpniu. Powiem wam, że sama jestem ciekawa. 4749! stron. Całkiem ładna liczba, ale co tu się dziwić, pięć grubasków w tym miesiącu połknęłam. Sierpień to też czas eksperymentowania na instagramie. Monotonne zdjęcia mi się znudziły i musiałam coś zmienić. Wstawiałam więc zdjęcia wykonywane w plenerze, które na szczęście spodobały się moim obserwatorom. Wrzesień będzie całkiem inny i jednocześnie będzie wstępem do jesiennego października. Mam nadzieję, że i tym razem styl moich zdjęć przypadnie do gustu odbiorcom. Mi się podobają bardzo. A co do moich planów czytelniczych na najbliższe tygodnie, to lista jest długa. W końcu moja biblioteczka się nie kurczy, a rozrasta. Na pewno przeczytam książkę,  która wczoraj do mnie dotarła. Jest to pozycja Cecelii Ahern, którą otrzymałam w ramach Book Tour. Więcej skonkretyzowanych planów nie mam. Zamierzam czytać ile mi się zachce i co mi się zachce. Bo czytanie ma sprawiać przyjemność, a nie stać się obowiązkiem.

A na koniec pytam Was z czystej ciekawości, nie do porównania: Ile Wam udało się przeczytać?

Komentarze

  1. Bardzo dobry wynik. Podziwiam. 😊 ja jestem ciekawa #instaserialu.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Obie książki Nicole polecam z całego serducha 😍

      Usuń
  2. Sierpień był dla mnie udanym miesiącem pod względem przeczytanych książek. Uzbierało się ich 14. Również potrzebowałam lekkiego wytchnienia i sięgałam przede wszystkim po książki, które chciałam przeczytać, tak zwyczajnie, dla przyjemności.
    Zauważyłam u siebie niepokojącą tendencje do gonitwy za nowościami lub książkami, które czyta większość. Sama wpadłam w ten błędny krąg, ale obiecałam sobie poprawę :)

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

#Instaserial o ślubie - nie uwierzysz, że to działo się naprawdę

Tytuł: "#Instaserial o ślubie" Autor: Nicole Sochacki - Wójcicka Wydawnictwo: Roger Publishing Rok wydania: 2017 Liczba stron: 253 Ta książka tak naprawdę nie opowiada tylko o ślubie. Samego ślubu jest w niej niewiele. Nicole opisuje w niej swoje przygody, które przeżywała przed poznaniem Kuby. Pokazuje co by było gdyby. Wraca wspomnieniami do czasów odległych i jednocześnie przedstawia przygotowania do ślubu. Gdy wszystko już zaplanowane, wydawałoby się, że nic nie może zepsuć tego wyjątkowego dnia. A jednak, uparta teściowa postawi na swoim, przyszły mąż powie kilka słów za dużo i Nicole zaczyna wątpić, czy ten ślub ma sens. Czy ślub dojdzie do skutku? A może przerażona zachowaniem Kuby Nicole ucieknie z przed ołtarza?  Znacie Mamęginekolog? Tak, to wspaniała ginekolog, która walczy o prawa kobiet w ciąży, pisze rewelacyjne posty medyczne i właśnie wydała drugą książkę. I to nie byle jaką." #Instaserial o ślubie" to kolejna pozyc

5 najciekawszych lektur szkolnych

Szkołę ukończyłam już kilka lat temu. Przez te dwanaście lat edukacji wiele lektur przewinęło się przez moje ręce. Ale czy wszystkie z nich przeczytałam? Czy któreś z nich zostały w mojej pamięci? Każdy wie, że szkolne lektury powinny uczyć. Niestety, większość z nich jest strasznie nudna i każdy uczeń marzy tylko, aby o nich zapomnieć. Postanowiłam wykorzystać fakt, że te czasy już za mną i stworzyć serię postów na temat szkolnych lektur. Zobaczymy czy przypadnie Wam do gustu, mam nadzieję, że tak. Dziś opowiem Wam o 5 lekturach, które czytałam z przyjemnością.  1. "Dżuma" - Albert Camus To książka, którą czytałam z ogromnym zaciekawieniem. Opisy chorujących, jak i tamtejszej opieki lekarskiej były bardzo interesujące. Pozycja ta niesie wiele wartościowych przesłań i napisana jest prostym językiem. Lekturę tę omawiałam w liceum i uważam, że to był idealny czas. Młody dorosły w pełni zrozumie tę pozycję i dostrzeże wszelkie metafory w niej zawarte. Ja do tej pory miło

"Karmelovy popcorn" - Katarzyna Wagasewicz PRZEDPREMIEROWO

Tytuł: "Karmelovy popcorn" Autor: Katarzyna Wagasewicz Wydawnictwo: Novae Res Liczba stron: 230 Sofia jest młodą, ambitną pracownicą agencji reklamowej. Z każdym kolejnym dniem Sofię coraz bardziej  pochłania korporacja.Sofia wikła się w romans z jednym z współpracowników Kobieta zaczyna wplątywać się sieć korporacyjnych intryg i nie zauważa, że traci to co w jej życiu najcenniejsze. Czy cena awansu i namiętnej miłości jest tego warta? "Karmelovy popcorn" to pozycja, która zaintrygowała mnie swoim opisem i zabrałam się za nią, gdy tylko pojawiła się u mnie. Wciągnęła mnie od pierwszej strony, a jej przeczytanie zajęło mi kilka godzin. Historia Sofii ukazuje rzeczywistość jaka panuje w korporacjach. Niestety, ale jest to przykra rzeczywistość. Wiedzieliście, że istnieje stanowisko asystentki asystentki? Ja też nie, a Sofia właśnie taką rolę pełni w agencji reklamowej. Dziewczyna nie ma łatwego startu. W pracy niedoceniania, a rząd Polski oskarża ją o fałsz