Przejdź do głównej zawartości

Anioły, widma, potwory i utopce czyli "Dożywocie" M. Kisiel + "Szaławiła"




Tytuł: "Dożywocie"
Autor: Marta Kisiel
Wydawnictwo: Uroboros"
Liczba stron: 347
Data wydania 30 września 2015
Siła wyższa, bez uprawnień kierująca światem, postanowiła udowodnić, że dysponuje niekończącymi się pokładami czystej, małpiej złośliwości.

Już sam tytuł tego posta na pewno wzbudził na waszych twarzach zaskoczenie. Spokojnie, ja też byłam w szoku, gdy przeczytałam opis pierwszy raz. Nie potrafiłam sobie wyobrazić w jaki sposób autorka połączyła te postacie w jednej książce. Ale, żeby podzielić się z Wami opinią na temat tej pozycji, na początku przybliżę  jej fabułę

Słuchaj, cholero, moja cierpliwość to nie Schengen, ma swoje granice.
Konrad Romańczuk jest początkującym pisarzem i właśnie otrzymał w spadku dom. Daleki krewny, o którym mężczyzna nie miał pojęcia przekazuje mu wyjątkowy budynek, który zmieni życie pisarza. Konrad decyduje się przeprowadzić do tajemniczego domu. Rozstaje się z dziewczyną i pakuje swój dobytek do wysłużonego Tico. W zapisie testamentu znajduje się notka o dożywotnikach mieszkających w budynku, ale tego kogo Konrad spotka w domu nikt by się nie spodziewał. Anioł Licho, Widmo Szczęsny, Potwór Krakers, Kot Zmora, różowy królik i 4 Utopce to mieszkańcy "Lichotki". Czy Konrad zaakceptuje taki stan rzeczy? A może ucieknie, gdzie pieprz rośnie?

Dorosły człowiek mierzy się ze swoimi demonami, żeby je oswoić, no ewentualnie zatłuc, przebić kołkiem, na wszelki wypadek zdekapitować i zakopać na rozstaju dróg.
Książka skradła moje serce już samą okładką. Wydana jest prześlicznie, a w środku oprócz tekstu znajdziemy też przepiękne rysunki. Wiadomo jednak, że nie ocenia się książki po okładce, a po treści. Jak już wspomniałam na początku, po przeczytaniu opisu nie miałam pojęcia czego się spodziewać w tej książce. Anioł, widmo, potwór i utopce? Nie za dużo tego w jednej pozycji?Oj nie, zdecydowanie nie za dużo. Każda z tych postaci jest wyjątkowa, ma odrębną historię i bez niej ta książka byłaby słaba. Anioł Licho jest aniołem stróżem "Lichotki" czyli domu odziedziczonego przez Konrada. Bez Anioła dom by nie istniał. Licho uwielbia sprzątać i posiada kilka magicznych mocy. Panicz Szczęsny jest widmem młodzieńca, który dwieście lat temu popełnił samobójstwo. Ma mnóstwo zwariowanych pomysłów i uwielbia pisać oraz dziergać na drutach. Potwór Krakers mieszka w piwnicy i uwielbia gotować. Jest w tym prawdziwym mistrzem, może dzięki temu iż ma 8 macek, a nie tylko dwie ręce. Gdy dorzucimy do tego jeszcze kota, królika i utopce mamy wspaniałą nietypową rodzinkę. Gdzie w tym domu odnajduje się Konrad? Na samym początku mężczyzna nie potrafi znaleźć sobie miejsca w odziedziczonym domu, ale z każdym kolejnym dniem przywiązuje się do wszystkich jego mieszkańców.
Jako tradycyjny Anioł Stróż Licho nie miało na wyposażeniu żadnych mieczy ognistych ani tym podobnych robiących odpowiednie wrażenie akcesoriów, mogło co najwyżej kopnąć z bamboszka.
Marta Kisiel przedstawia historię młodego mężczyzny w sposób nietypowy i zaskakujący, ale właśnie dlatego ta książka jest tak wspaniała. Autorka ma świetny styl pisania, wiele razy uśmiałam się ze sposobu opisywania podstawowych czynności domowych. Sam fakt, że aniołek "lata" po domu bez spodenek i ma uczulenie na pierze ze swoich własnych skrzydeł jest wprost komiczny. Czytałam tą książkę powoli, delektowałam się każdą stroną, odwlekałam koniec w nieskończoność, ale i tak skończyła się zbyt szybko. A do tego zakończenie pozostawiło mnie w zawieszeniu i koniecznie chcę przeczytać kolejną część już, teraz, natychmiast.
"Dożywocie" to najlepsza książka przeczytana przez mnie w 2017 roku!!! Polecam ją każdemu i jestem pewna, że historia Konrada Romańczuka  przypadnie Wam do gustu. To jest książka idealna. Znajdziecie w niej dużą dawkę humoru, wiele wartościowych cytatów i mnóstwo nieprawdopodobnych wątków.
Zupa, jak to miała w zwyczaju, milczała niczym zaklęta, aczkolwiek w tym milczeniu dało się wyczuć wyraźne potępienie.
W książce znajdziemy też opowiadanie "Szaławiła". Postanowiłam nie pisać oddzielnej recenzji i przybliżyć Wam w kilku zdaniach o czym ono jest i czy przypadło mi do gustu tak jak "Dożywocie".
Opowiadanie ma 61 stron i jest zdecydowanie zbyt krótkie(!).  A o czym jest? Już Wam przybliżam jego fabułę.
Oda Kręciszewska ma 42 lata i właśnie pochowała matkę i odziedziczyła po niej mieszkanie. Kobieta nie zamierza jednak w nim zostać, ma przecież duszę wędrowca. Całe życie włóczyła się po świecie i została nazwana przez rodzinę Szaławiłą. Postanowiła sprzedać mieszkanie i kupić działkę w środku lasu. Na działce znajduje się pogorzelisko domu. Nie brzmi Wam to znajomo? Tak, macie rację ten spalony dom to "Lichotka" znana z "Dożywocia". Oda postanawia odbudować dom i zamieszkać w nim. Podczas remontu poznaje Rocha, który zna prawdziwe oblicze spalonego domu. W piwnicy, nie chronionej przez Krakersa, otwiera się tajemnicza furtka. Jaka tajemnicza postać tym razem pojawi się w historii Marty Kisiel?
Wiej, szumiał do niej. Wiej, wiej, wiej, jak najdalej wiej, tam, tam, tam, jak najdalej stąd...Naraz świat zawirował i szaławiła, ta szaławiła, wyciągnęła ręce, żeby uchwycić się wiatru.
Jeśli jesteście ciekawi  tej historii to przeczytajcie koniecznie. Opowiadanie jest wspaniałe, ale zdecydowanie za krótkie. Zdążyłam wkręcić się w nową historię, polubiłam bohaterów, a tu nagle koniec. Autorka urwała historię Ody w momencie, gdy ta powinna się rozkręcić. Wierzę, że to opowiadanie to tylko wstęp i niedługo poznamy dalsze losy tej wspaniałej bohaterki.

Już nie mogę doczekać się kolejnych pozycji z twórczości Marty Kisiel. Muszę koniecznie je wszystkie przeczytać. Coś czuję, że każdą kolejną pokocham równie mocno.
Za egzemplarz dziękuję wydawnictwu Uroboros.



Komentarze

  1. piąteczka, witaj w gronie fanów Kiślowersum! Czym prędzej zabieraj się za "Siłę niższą" - kolejne zachwyty gwarantowane :D pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Mnie od początku ta książka nie przekonywała - miałam jakieś dziwnie, złe skojarzenia. Jednak po twojej recenzji, może jednak się przekonam?

    OdpowiedzUsuń
  3. Hmmm z Twojej recenzji wynika, że to świetna książka, jednak mnie skutecznie zraziła brzydka okładka - w sensie dla mnie jest nieatrakcyjna, ale to już kwestia gustu 😅 Może kiedyś po nią sięgnę, ale narazie zanotuję sobie tytuł i pozdrawiam ☺️

    she__vvolf ❄️🐺

    OdpowiedzUsuń
  4. To już kolejna pozytywna recenzja, którą czytam o tej książce i po opisie fabuły wcale bym się nie spodziewała, że jest ona taka fajna, a teraz czuję, że koniecznie muszę ją przeczytać. :) Pozdrawiam! :)

    OdpowiedzUsuń
  5. To nie jest coś w czym mam zwyczaj się zaczytywać, więc nie sądzę, że w najbliższym czasie sięgnę po tę pozycje :)

    Pozdrawiam,
    books-hoolic.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  6. Kocham tę książkę i pierdolca ałtorki <3 "Szaławiły" jeszcze ie czytałam, ale z pewnością niebawem nadrobię. No i niecierpliwie czekam na kolejne książki.

    OdpowiedzUsuń
  7. JA chcę ją już, teraz, natychmiast! Okładka baaardzo przykuwa uwagę, a jeszcze twoja recenzja... Ahhh!!! Muszę ją przeczytać! Chyba zrobię sobie sama prezent na gwizdkę ;)
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  8. Z chęcią przeczytam tą pozycję, bo jestem przekonana, że bardzo mi się spodoba.
    Serdecznie pozdrawiam.
    www.nacpana-ksiazkami.blogspot.de

    OdpowiedzUsuń
  9. Ta książka bardzo przypadła mi do gustu:) Perypetie Konrada i jego dożywotników wielokrotnie doprowadziły mnie do łez. Kontynuację mam już w planach :)

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

#Instaserial o ślubie - nie uwierzysz, że to działo się naprawdę

Tytuł: "#Instaserial o ślubie" Autor: Nicole Sochacki - Wójcicka Wydawnictwo: Roger Publishing Rok wydania: 2017 Liczba stron: 253 Ta książka tak naprawdę nie opowiada tylko o ślubie. Samego ślubu jest w niej niewiele. Nicole opisuje w niej swoje przygody, które przeżywała przed poznaniem Kuby. Pokazuje co by było gdyby. Wraca wspomnieniami do czasów odległych i jednocześnie przedstawia przygotowania do ślubu. Gdy wszystko już zaplanowane, wydawałoby się, że nic nie może zepsuć tego wyjątkowego dnia. A jednak, uparta teściowa postawi na swoim, przyszły mąż powie kilka słów za dużo i Nicole zaczyna wątpić, czy ten ślub ma sens. Czy ślub dojdzie do skutku? A może przerażona zachowaniem Kuby Nicole ucieknie z przed ołtarza?  Znacie Mamęginekolog? Tak, to wspaniała ginekolog, która walczy o prawa kobiet w ciąży, pisze rewelacyjne posty medyczne i właśnie wydała drugą książkę. I to nie byle jaką." #Instaserial o ślubie" to kolejna pozyc

5 najciekawszych lektur szkolnych

Szkołę ukończyłam już kilka lat temu. Przez te dwanaście lat edukacji wiele lektur przewinęło się przez moje ręce. Ale czy wszystkie z nich przeczytałam? Czy któreś z nich zostały w mojej pamięci? Każdy wie, że szkolne lektury powinny uczyć. Niestety, większość z nich jest strasznie nudna i każdy uczeń marzy tylko, aby o nich zapomnieć. Postanowiłam wykorzystać fakt, że te czasy już za mną i stworzyć serię postów na temat szkolnych lektur. Zobaczymy czy przypadnie Wam do gustu, mam nadzieję, że tak. Dziś opowiem Wam o 5 lekturach, które czytałam z przyjemnością.  1. "Dżuma" - Albert Camus To książka, którą czytałam z ogromnym zaciekawieniem. Opisy chorujących, jak i tamtejszej opieki lekarskiej były bardzo interesujące. Pozycja ta niesie wiele wartościowych przesłań i napisana jest prostym językiem. Lekturę tę omawiałam w liceum i uważam, że to był idealny czas. Młody dorosły w pełni zrozumie tę pozycję i dostrzeże wszelkie metafory w niej zawarte. Ja do tej pory miło

"Karmelovy popcorn" - Katarzyna Wagasewicz PRZEDPREMIEROWO

Tytuł: "Karmelovy popcorn" Autor: Katarzyna Wagasewicz Wydawnictwo: Novae Res Liczba stron: 230 Sofia jest młodą, ambitną pracownicą agencji reklamowej. Z każdym kolejnym dniem Sofię coraz bardziej  pochłania korporacja.Sofia wikła się w romans z jednym z współpracowników Kobieta zaczyna wplątywać się sieć korporacyjnych intryg i nie zauważa, że traci to co w jej życiu najcenniejsze. Czy cena awansu i namiętnej miłości jest tego warta? "Karmelovy popcorn" to pozycja, która zaintrygowała mnie swoim opisem i zabrałam się za nią, gdy tylko pojawiła się u mnie. Wciągnęła mnie od pierwszej strony, a jej przeczytanie zajęło mi kilka godzin. Historia Sofii ukazuje rzeczywistość jaka panuje w korporacjach. Niestety, ale jest to przykra rzeczywistość. Wiedzieliście, że istnieje stanowisko asystentki asystentki? Ja też nie, a Sofia właśnie taką rolę pełni w agencji reklamowej. Dziewczyna nie ma łatwego startu. W pracy niedoceniania, a rząd Polski oskarża ją o fałsz