Przejdź do głównej zawartości

Podsumowanie listopada

Ależ rok szybko umyka. Dziś już 8 grudnia, więc najwyższy czas podsumować listopad. Ubiegły miesiąc obfitował w mnóstwo nowych książeczek. Niestety, jak to zazwyczaj bywa wszystkich przeczytać mi się nie udało. Gdyby tylko dało się wydłużyć dobę, albo wynaleźć specyfik niwelujący potrzebę snu. Tyle godzin i możliwości na przeczytanie kolejnych pozycji ucieka nam gdy śpimy. Ale, co ja tu będę gadać głupoty. Miałam przecież powiedzieć Wam co czytałam w listopadzie. Na moim stosiku pozycji przeczytanych leży siedem pozycji. Uważam, że to całkiem sporo jak na ilość niedoczasu w ostatnich tygodniach. Zdarzyły się książki, które pokochałam. Nie obyło się też bez znienawidzonych pozycji. Listopad to też czas, w którym dałam odpocząć zmęczonemu mózgowi. Z ochotą sięgałam po młodzieżówki, mimo swojego, nie małego, już wieku. Ubiegły miesiąc dał się we znaki moim półkom na książki. Obawiam się, że niedługo odmówią mi dalszej współpracy. Są zdecydowanie przeciążone i zapchane. Z nadzieją odliczam dni do wiosny, kiedy sprawię sobie biblioteczkę idealną. Ech... znowu zmieniłam temat. Wracam do podsumowań.  2554- tyle łącznie stron udało mi się przeczytać. Nie jest to mocno imponująca liczba, ale jestem z niej zadowolona.
Pora na kilka słów o każdej z przeczytanych pozycji.

1. "Emma i Oliver" - Robin Benway

Pierwsza młodzieżówka przeczytana w ubiegłym miesiącu. Książka bardzo lekka i przyjemna. Czytało mi się ją bardzo szybko. Historia tytułowych bohaterów była niespotykana i zapierająca dech w piersiach. Oliver jako siedmiolatek zostaje porwany przez Ojca. Teraz po dziesięciu latach wraca do domu i próbuje normalnie żyć. Emma, jako dobra przyjaciółka chce odnowić dobre relacje. Czy jej się uda?
Ocena: 4/5

2. "Co jeśli" - Rebecca Donovan

Po przeczytanej w sierpniu serii "Oddechy" musiałam sięgnąć po kolejną pozycję tej autorki. I kolejny raz się nie zawiodłam. Historia opisana w książce spodobała mi się od pierwszych stron i jak najszybciej chciałam poznać jej zakończenie. Główni bohaterowie spodobali mi się od razu i chętnie przeczytałabym ich dalsze losy.
Ocena: 4/5

3. "Wszystkie moje kobiety. Przebudzenie" - Janusz L. Wiśniewski

To książka całkowicie inna od poprzednich. Pozycja zdecydowanie dla osób dojrzałych. Niosąca wiele życiowych prawd i mnóstwo wartościowych cytatów. Zdecydowanie nie jest to lektura na jeden wieczór, jej po prostu nie da się szybko czytać. Mówi się, że Wiśniewskiego albo się lubi, albo nienawidzi. Ja go polubiłam, mimo tego, że nie była to lekka książka i wiele razy miałam ochotę odłożyć ją na bok. Więcej słów na temat tej pozycji tutaj.
Ocena: 4/5

4. "W sieci uczuć" - Aneta Krasińska

To moje pierwsze spotkanie z twórczością Anety Krasińskiej. Z pewnością przeczytam kolejne jej pozycje. Książkę czytałam z zaciekawieniem od pierwszych stron. Bardzo spodobało mi się opisanie życia głównej bohaterki na przestrzeni kilkunastu lat. Pierwszy raz spotkałam się z czymś takim. Książeczka jest cieniutka i można przeczytać ją w jeden wieczór. Recenzję tej pozycji przeczytacie tu.
Ocena: 4/5

5. "Dziwna i taki jeden" - Meagan Brothers

Następna młodzieżowa pozycja. Na tę książkę skusiłam się tylko ze względu na słowo LGBT w opisie. Jest to rzadko poruszany temat i byłam bardzo ciekawa jak autorka go przedstawiła. Niestety, książka była dla mnie nudna i ciężko mi się ją czytało. Momentami ta pozycja była nawet niesmaczna i nie mam pojęcia, czy wywoła ona zamierzony skutek.
Ocena: 3/5

6. "Wokół słów" - Jeff Bartsch

To zdecydowanie najgorsza ksiązka przeczytana przeze mnie w tym roku. Fabuła była dla mnie totalnie bezsensowna i męcząca. Czytałam ją na siłę  i cieszyłam się, gdy w końcu udało mi się ją skończyć. Na pewno nigdy do niej nie wrócę.
Ocena: 2/5

7. "Dożywocie" - Marta Kisiel

Gdy zaczynałam czytać tę pozycję, nie spodziewałam się jakie emocje u mnie wywoła. To książka pełna humoru i wspaniałych postaci. Delektowałam się nią, czytałam powoli. Nie chciałam, aby się skończyła. Jednak wiadomo, wszystko co dobre szybko się kończy. Dziś nie mogę się doczekać kolejnych części. Sięgnę po nie niebawem. To zdecydowanie mój "number one in this year". A trochę więcej słów na jej tematu przeczytacie tutaj.

A Wy ile książek przeczytaliście w ubiegłym miesiącu?


Komentarze

  1. W listopadzie przeczytałam osiem książek, i żałuję, że nie znalazłam czasu na Wiśniewskiego, bo na 'Wszystkie moje kobiety' czaję się, odkąd pokazałaś je pierwszy raz na stories. Może grudzień mi na to pozwoli :)

    OdpowiedzUsuń
  2. W listopadzie udało mi się przeczytać chyba 16 książek jeśli dobrze pamiętam - niestety chyba 100% to były książki do recenzji - muszę w końcu wygospodarować czas również na takie pozycje, którymi sama uzupełniam swoją biblioteczkę 😂

    she__vvolf ❄️🐺

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

"Chmury z keczupu" - Annabel Pitcher

Tytuł: "Chmury z keczupu" Tytuł w oryginale: "Ketchup Clouds" Autor: Annabel Pitcher Wydawnictwo: Papierowy Księżyc Liczba stron: 344 Data wydania: 18 lipca 2018 Zoe z pozoru jest zwykłą nastolatką i wiedzie typowe życie. Jednak tak naprawdę dziewczyna skrywa mroczny i przerażający sekret. Niestety nie ma żadnej osoby, której mogłaby go zdradzić. Rodzice całą swoją uwagę skupiają na jednej z młodszych sióstr Zoe, a najlepsza przyjaciółka Lauren ma na głowie swoje problemy. Znajoma zakonnica naprowadziła dziewczynę na możliwość wysyłania listów do osób skazanych na karę śmierci. Zoe decyduje się wyjawić swój największy sekret właśnie jednemu z nich. Bo tylko morderca może ją zrozumieć. Muszę się przyznać, że gdy pierwszy raz przeczytałam opis tej pozycji nie byłam do końca przekonana. Wkrótce zaczęły pojawiać się pierwsze recenzje i wszystkie były równie pozytywne. Zaczęłam coraz bardziej zastanawiać się nad lekturą tej pozycji i w końcu zdecydowałam, że ...

#Instaserial o ślubie - nie uwierzysz, że to działo się naprawdę

Tytuł: "#Instaserial o ślubie" Autor: Nicole Sochacki - Wójcicka Wydawnictwo: Roger Publishing Rok wydania: 2017 Liczba stron: 253 Ta książka tak naprawdę nie opowiada tylko o ślubie. Samego ślubu jest w niej niewiele. Nicole opisuje w niej swoje przygody, które przeżywała przed poznaniem Kuby. Pokazuje co by było gdyby. Wraca wspomnieniami do czasów odległych i jednocześnie przedstawia przygotowania do ślubu. Gdy wszystko już zaplanowane, wydawałoby się, że nic nie może zepsuć tego wyjątkowego dnia. A jednak, uparta teściowa postawi na swoim, przyszły mąż powie kilka słów za dużo i Nicole zaczyna wątpić, czy ten ślub ma sens. Czy ślub dojdzie do skutku? A może przerażona zachowaniem Kuby Nicole ucieknie z przed ołtarza?  Znacie Mamęginekolog? Tak, to wspaniała ginekolog, która walczy o prawa kobiet w ciąży, pisze rewelacyjne posty medyczne i właśnie wydała drugą książkę. I to nie byle jaką." #Instaserial o ślubie" to kolejna pozyc...

Zaczynamy życie od nowa!

Tytuł: Początek wszystkiego Tytuł w oryginale: The Beginning of Everythting Autor: Robyn Schneider Wydawnictwo: Moondrive Liczba stron: 316 Data premiery: 14 czerwca 2017 Podobno każdy z nas chociaż raz przeżywa tragedię, która zmienia nasze życie. Czy to prawda? Zapewne tak, ale słowo tragedia dla każdego może oznaczać coś innego. Ja żadnego z wydarzeń, które zmieniło moje życie, nie nazwałabym tragedią. Ale, może po prostu, ta tragedia jest jeszcze przede mną. Mam nadzieję, że nie. Główny bohater książki, o której wam dziś opowiem swoją tragedię już przeżył. "Czasem myślę sobie, że na każdego czai się jego osobista tragedia. Że ktoś, kto właśnie kupuje mleko w piżamie albo dłubie w nosie na światłach, może być sekundę od katastrofy. Że każde życie, nieważne, jak zwyczajne, ma tę jedną chwilę, kiedy staje się wyjątkowe - chwilę, po której wydarzy się wszystko, co naprawdę ma znaczenie." Ezra Faulkner był świetnym tenisistą. Marzył o stypen...