Przejdź do głównej zawartości

"Poprawiny" - Halina Grochowska PRZEDPREMIEROWO









Tytuł: "Poprawiny"
Autor: Halina Grochowska
Wydawnictwo: Novae Res
Liczba stron: 260
Rok wydania: 2018









Polska w czasach PRL. Zuzanna jest młodą kobietą wychowaną w mieście przez matkę, która nie nauczyła jej niczego. Kobieta pracuje w biurze i korzystając z okazji wyjeżdża na szkoleniowo- wypoczynkowy wyjazd ZMS. Poznaje tam Józka, chłopaka ze wsi. Spędzają razem całą noc rozmawiając. Jednak później każde z nich jedzie w swoją stronę. Kilka miesięcy później Zuzanna zostaje oddelegowana na wyjazd zorganizowany przez zakład do pobliskiego PGR, aby zbierać jabłka i ziemniaki. Podczas wyjazdu Zuzanna niespodziewanie spotyka Józka, który okazuje się być dyrektorem PGR'u. Zuzanna i Józef zbliżają się do siebie i zaczynają odczuwać różnice ich dzielące. Czy ich związek ma jakąś przyszłość?

Opis "Poprawin" bardzo mnie zachęcił do lektury i spodziewałam się po nim historii opowiadającej miłość w czasach PRL. Cóż, ukryć się nie da, iż miłość się w tej książce pojawiła. Jednak jak dla mnie to nie ona była głównym tematem tej pozycji. Już od pierwszych stron dowiadujemy się bardzo wiele o realiach panujących w okresie PRL. Nie miałam okazji żyć w tamtych latach i od zawsze byłam ich ciekawa, więc opisy życia w PRL były dla mnie bardzo interesujące. Niestety po kilkunastu przeczytanych stronach zaczęły pojawiać się wspomnienia prawdziwych wydarzeń. Opisy stały się zbyt długie i zbyt nudne. Za mało dla mnie było głównej bohaterki, a za dużo pobocznych wątków. Książka zaczęła mi się podobać znowu w momencie wyjazdu Zuzanny na zakładowe wakacje i była to 60 strona. Znowu zaczęła pojawiać się ciekawa fabuła, a relacja Zuzanny z koleżankami z pracy rozwinęła się. Następnie pojawił się Józek, którego polubiłam od razu. Mądry chłopak, co żadnej pracy się nie boi. Mimo, że ze wsi to wykształcenie udało mu się zdobyć. Przy nim to Zuzanna stawała się nijaka. Niestety, matka wychowała ją na "niedojdę" życiową. Kobieta nie potrafi nawet przyrządzić kisielu... Ta nieporadność Zuzanny od razu nie spodobała się jej przyszłej teściowej, czyli matce Józka, która jako prawdziwa wiejska baba żadnej pracy się nie bała. Na wsi wszystko było na jej głowie. Celina postanawia uprzykrzyć życie przyszłej synowej z nadzieją, że miejska dziewczyna wystraszy się wiejskiego życia i zostawi Józka. Nie zdradzę Wam czy jej się uda, musicie sami przeczytać i się dowiedzieć.

"Poprawiny" to pierwsza książka Haliny Grochowskiej, którą miałam okazję przeczytać. Autorka przez dwadzieścia lat pracowała jako nauczycielka przedmiotów zawodowych.  Po przejściu na emeryturę osiadła na jednej z podlaskich wsi i swój czas poświęciła pisaniu. Jedna z jej książek "Pokłon" dzieje się w latach wojennych, a druga "Poklask" w czasach PRL. Ja raczej po te dwie pozycje nie sięgnę, bo styl pisania Haliny Grochowskiej jest dla mnie jednak zbyt ciężki. Książkę czytałam bardzo powoli, a niektóre fragmenty musiałam czytać po kilka razy, aby je zrozumieć. I chociaż fabuła była bardzo ciekawa to nie byłam w stanie czytać "Poprawin" bez przerw. Bohaterowie, ich styl bycia i gwara, której używają idealnie odzwierciedlają czasy, w których toczy się powieść. PRL to czas, który dla mojego pokolenia(lata 90) jest znany tylko z opowieści rodziców i dziadków. I zapewne nie raz każdy z nas słyszał sprzeczne informacje. Jedni mówili, że były to wspaniałe czasy, inni cieszyli się, że tamten okres już się zakończył. Dla nas, osób które PRL'u nie poznały, książki takie jak "Poprawiny" to nie lada gratka. Dzięki nim jesteśmy w stanie chociaż na chwilkę przenieść się do tamtego okresu i wczuć się w ten niepowtarzalny klimat.

Podsumowując mój przydługi wywód, bardzo cieszę się, że ta pozycja trafiła w moje ręce. Pomimo tego, że momentami przytłaczał mnie ciężki styl pisania autorki to fabuła była naprawdę interesująca. Polecam tę pozycję, każdemu kto w mniejszym lub większym stopniu jest ciekawy czasów PRL'u. "Poprawiny" idealnie ukazują tamten okres i  na pewno nie raz Cię zaskoczą swoją fabułą.

Za egzemplarz dziękuję wydawnictwu Novae Res

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

"Chmury z keczupu" - Annabel Pitcher

Tytuł: "Chmury z keczupu" Tytuł w oryginale: "Ketchup Clouds" Autor: Annabel Pitcher Wydawnictwo: Papierowy Księżyc Liczba stron: 344 Data wydania: 18 lipca 2018 Zoe z pozoru jest zwykłą nastolatką i wiedzie typowe życie. Jednak tak naprawdę dziewczyna skrywa mroczny i przerażający sekret. Niestety nie ma żadnej osoby, której mogłaby go zdradzić. Rodzice całą swoją uwagę skupiają na jednej z młodszych sióstr Zoe, a najlepsza przyjaciółka Lauren ma na głowie swoje problemy. Znajoma zakonnica naprowadziła dziewczynę na możliwość wysyłania listów do osób skazanych na karę śmierci. Zoe decyduje się wyjawić swój największy sekret właśnie jednemu z nich. Bo tylko morderca może ją zrozumieć. Muszę się przyznać, że gdy pierwszy raz przeczytałam opis tej pozycji nie byłam do końca przekonana. Wkrótce zaczęły pojawiać się pierwsze recenzje i wszystkie były równie pozytywne. Zaczęłam coraz bardziej zastanawiać się nad lekturą tej pozycji i w końcu zdecydowałam, że ...

#Instaserial o ślubie - nie uwierzysz, że to działo się naprawdę

Tytuł: "#Instaserial o ślubie" Autor: Nicole Sochacki - Wójcicka Wydawnictwo: Roger Publishing Rok wydania: 2017 Liczba stron: 253 Ta książka tak naprawdę nie opowiada tylko o ślubie. Samego ślubu jest w niej niewiele. Nicole opisuje w niej swoje przygody, które przeżywała przed poznaniem Kuby. Pokazuje co by było gdyby. Wraca wspomnieniami do czasów odległych i jednocześnie przedstawia przygotowania do ślubu. Gdy wszystko już zaplanowane, wydawałoby się, że nic nie może zepsuć tego wyjątkowego dnia. A jednak, uparta teściowa postawi na swoim, przyszły mąż powie kilka słów za dużo i Nicole zaczyna wątpić, czy ten ślub ma sens. Czy ślub dojdzie do skutku? A może przerażona zachowaniem Kuby Nicole ucieknie z przed ołtarza?  Znacie Mamęginekolog? Tak, to wspaniała ginekolog, która walczy o prawa kobiet w ciąży, pisze rewelacyjne posty medyczne i właśnie wydała drugą książkę. I to nie byle jaką." #Instaserial o ślubie" to kolejna pozyc...

Zaczynamy życie od nowa!

Tytuł: Początek wszystkiego Tytuł w oryginale: The Beginning of Everythting Autor: Robyn Schneider Wydawnictwo: Moondrive Liczba stron: 316 Data premiery: 14 czerwca 2017 Podobno każdy z nas chociaż raz przeżywa tragedię, która zmienia nasze życie. Czy to prawda? Zapewne tak, ale słowo tragedia dla każdego może oznaczać coś innego. Ja żadnego z wydarzeń, które zmieniło moje życie, nie nazwałabym tragedią. Ale, może po prostu, ta tragedia jest jeszcze przede mną. Mam nadzieję, że nie. Główny bohater książki, o której wam dziś opowiem swoją tragedię już przeżył. "Czasem myślę sobie, że na każdego czai się jego osobista tragedia. Że ktoś, kto właśnie kupuje mleko w piżamie albo dłubie w nosie na światłach, może być sekundę od katastrofy. Że każde życie, nieważne, jak zwyczajne, ma tę jedną chwilę, kiedy staje się wyjątkowe - chwilę, po której wydarzy się wszystko, co naprawdę ma znaczenie." Ezra Faulkner był świetnym tenisistą. Marzył o stypen...