Przejdź do głównej zawartości

Grudzień czytelniczo wypadł...



Ach co to był za miesiąc Już dawno nie przeczytałam tylu wspaniałych pozycji w tak krótkim czasie. Grudzień był miesiącem typowo świątecznym. Wiele książek o tej tematyce zasiliło moją biblioteczkę i wprowadziło mnie w wyjątkowy nastrój. To był też czas Book Tour'ów. Wzięłam udział, aż w trzech tego typu zabawach. Wszystkie trzy pozycje bardzo mi się spodobały, a ich recenzje znajdziecie na blogu. Grudzień to też czas, gdy moja aktywność recenzencka wzrosła. Dostałam pięć pozycji do zrecenzowania i jeszcze dwie oczekują, aż dodam o nich opinię. W sumie przeczytałam dziesięć książek i jestem bardzo zadowolona z tej ilości. Moja radość wynika z tego, że ostatni miesiąc roku był dla mnie bardzo wyjątkowy pod względem prywatnym. No nie potrafiłabym nie wspomnieć o tym, że 16 grudnia zostałam żoną. Jakie książki przeczytałam? Jesteście ciekawi?

Pierwszą przeczytaną pozycją w grudniu były "Cztery płatki śniegu". Tę książkę otrzymałam w ramach Book Tour i pochłonęłam ją w ciągu dwóch dni. To pełna świątecznego nastroju i dająca do myślenia pozycja. Kilka słów więcej na jej temat znajdziecie tutaj. Kolejną pozycją była "Ciemna strona" autorstwa Tarryn Fisher. Tę książkę, również przeczytałam w ramach Book Tour'u i kolejny raz zostałam "rozwalona" przez autorkę. Fabuła była genialna i na długo zostanie w mej pamięci. Recenzja tej książki pojawiła się na moim blogu, więc jeśli jesteście ciekawi mojej opinii w dłuższym wydaniu, kliknijcie tu. Następnie powróciłam do czytania świątecznych pozycji i przeczytałam "Zimowe serca" od wydawnictwa Wab i "Psiego najlepszego" od wydawnictwa kobiecego. Książki całkowicie różniące się od siebie, ale każda z przyjemnym klimatem wewnątrz. Recenzję tej pierwszej przeczytacie tutaj, a psiej historii tu. Jeśli myślicie, że to już koniec tych świątecznych książek, to niestety, ale jesteście w błędzie. W połowie miesiąca do mojej biblioteczki dołączyla pozycja od wydawnictwa Videograf, czyli "Czas cudów". To nie typowa obyczajówka z motywem świątecznym. W tej pozycji znajdziecie aż 10 różnych opowiadań. Brzmi ciekawie? Przeczytajcie recenzję. Następnie do mych drzwi zapukał listonosz i przyniósł mi kolejną pozycję z Book Tour'u. Tym razem była to "ONA" Moniki Gomółki. Książka, która przez 130 stron trzyma w napięciu i nie daje o sobie zapomnieć. Zaciekawiłam? Leć przeczytać moją opinię. Kilka dni przed świętami zaczytywałam się we wspaniałej młodzieżowej fantastyce. "Spektrum.Leonidy" skradło moje serce od pierwszych stron i już czekam na kontynuację. A recenzja? Cały czas się pisze. Kto wie, może w tym tygodniu się pojawi. Przyszły święta i postanowiłam przeczytać dwie książki ze swojej prywatnej kupki. Zdecydowałam się na świąteczne książki, bo po świętach nie miałabym ochoty ich czytać i musiałyby czekać rok na swoją kolej. Mowa tutaj o pozycjach: "Światło w cichą noc" i "Biuro przesyłek niedoręczonych". Obie te książki mnie nie zachwyciły, ale mimo wszystko fanie było poczytać coś swojego, a nie recenzenckiego. Rok 2017 zakończyłam z najlepszą książką w ręku. "Klątwa przeznaczenia" to 800 stronicowy grubasek, a przeczytałam ją w dwa dni. Po skończeniu nadal odczuwam efekt WOW i próbuję się pozbierać, aby napisać recenzję.  I tak mi przeleciał grudzień i zaczął się styczeń. A jak styczeń, to nowy miesiąc. A jak nowy miesiąc, to nowe książki. Ale o nich opowiem Wam w lutym.

A wy jakie pozycje przeczytaliście w grudniu?

Komentarze

  1. Matko, przeczytałam zbyt sporo ksiażek, pamietam, że Lokatorka bardzo mi się podobała. Polecam :D.
    Swietne podsumowanie!

    OdpowiedzUsuń
  2. Szacun za ilość. Ja to chyba bym tyle książek ze 3 miesiące czytała 😊 pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  3. Co ja przeczytałem w grudniu ? hmmm.... Jedwabnika, Astrofizyka dla zabieganych , Efektor, Czarne serce, Po złej stronie lustra, Dzikusy 1 i 2 tom, Tekst, historie Stepphana Curry'ego i Ciemną stronę chyba tyle, więcej nie pamiętam xD ooo jeszcze Na krawędzi wszystkiego i dwie książki po ang !

    Najlepsza książka to Ciemna strona od Tarryn oczywiście i Efektor!

    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  4. Grudzień dla mnie też wygrała 'Klątwa' :D Oby więcej takich książek w 2018r. :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Wow! Niezły wynik. No i oczywiście gratuluję i zazdroszczę współprac recenzenckich <3
    xoxo
    L. (http://slowotok-laury.blogspot.com/)

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

"Chmury z keczupu" - Annabel Pitcher

Tytuł: "Chmury z keczupu" Tytuł w oryginale: "Ketchup Clouds" Autor: Annabel Pitcher Wydawnictwo: Papierowy Księżyc Liczba stron: 344 Data wydania: 18 lipca 2018 Zoe z pozoru jest zwykłą nastolatką i wiedzie typowe życie. Jednak tak naprawdę dziewczyna skrywa mroczny i przerażający sekret. Niestety nie ma żadnej osoby, której mogłaby go zdradzić. Rodzice całą swoją uwagę skupiają na jednej z młodszych sióstr Zoe, a najlepsza przyjaciółka Lauren ma na głowie swoje problemy. Znajoma zakonnica naprowadziła dziewczynę na możliwość wysyłania listów do osób skazanych na karę śmierci. Zoe decyduje się wyjawić swój największy sekret właśnie jednemu z nich. Bo tylko morderca może ją zrozumieć. Muszę się przyznać, że gdy pierwszy raz przeczytałam opis tej pozycji nie byłam do końca przekonana. Wkrótce zaczęły pojawiać się pierwsze recenzje i wszystkie były równie pozytywne. Zaczęłam coraz bardziej zastanawiać się nad lekturą tej pozycji i w końcu zdecydowałam, że ...

#Instaserial o ślubie - nie uwierzysz, że to działo się naprawdę

Tytuł: "#Instaserial o ślubie" Autor: Nicole Sochacki - Wójcicka Wydawnictwo: Roger Publishing Rok wydania: 2017 Liczba stron: 253 Ta książka tak naprawdę nie opowiada tylko o ślubie. Samego ślubu jest w niej niewiele. Nicole opisuje w niej swoje przygody, które przeżywała przed poznaniem Kuby. Pokazuje co by było gdyby. Wraca wspomnieniami do czasów odległych i jednocześnie przedstawia przygotowania do ślubu. Gdy wszystko już zaplanowane, wydawałoby się, że nic nie może zepsuć tego wyjątkowego dnia. A jednak, uparta teściowa postawi na swoim, przyszły mąż powie kilka słów za dużo i Nicole zaczyna wątpić, czy ten ślub ma sens. Czy ślub dojdzie do skutku? A może przerażona zachowaniem Kuby Nicole ucieknie z przed ołtarza?  Znacie Mamęginekolog? Tak, to wspaniała ginekolog, która walczy o prawa kobiet w ciąży, pisze rewelacyjne posty medyczne i właśnie wydała drugą książkę. I to nie byle jaką." #Instaserial o ślubie" to kolejna pozyc...

Zaczynamy życie od nowa!

Tytuł: Początek wszystkiego Tytuł w oryginale: The Beginning of Everythting Autor: Robyn Schneider Wydawnictwo: Moondrive Liczba stron: 316 Data premiery: 14 czerwca 2017 Podobno każdy z nas chociaż raz przeżywa tragedię, która zmienia nasze życie. Czy to prawda? Zapewne tak, ale słowo tragedia dla każdego może oznaczać coś innego. Ja żadnego z wydarzeń, które zmieniło moje życie, nie nazwałabym tragedią. Ale, może po prostu, ta tragedia jest jeszcze przede mną. Mam nadzieję, że nie. Główny bohater książki, o której wam dziś opowiem swoją tragedię już przeżył. "Czasem myślę sobie, że na każdego czai się jego osobista tragedia. Że ktoś, kto właśnie kupuje mleko w piżamie albo dłubie w nosie na światłach, może być sekundę od katastrofy. Że każde życie, nieważne, jak zwyczajne, ma tę jedną chwilę, kiedy staje się wyjątkowe - chwilę, po której wydarzy się wszystko, co naprawdę ma znaczenie." Ezra Faulkner był świetnym tenisistą. Marzył o stypen...