Przejdź do głównej zawartości

Promyczek - przereklamowana książka?



Tytuł: "Promyczek"
Tytuł oryginału: "Bright Side"
Autor: Kim Holden
Wydawnictwo: Filia
Liczba stron: 592
Data wydania: 6 maja 2016



"Życie Kate Sedgwick nigdy nie było bezbarwne. Dziewczyna pomimo problemów i tragedii zachowała pogodę ducha – nie bez powodu jej przyjaciel Gus nazywa ją Promyczek. Kate jest pełna życia, bystra, zabawna, ma również wybitny talent muzyczny. Nigdy jednak nie wierzyła w miłość. Właśnie dlatego wyjeżdża z San Diego by studiować w Grant, małym miasteczku w Minnesocie. Poznaje tam Kellera Banksa i zbliża się do niego. Oboje skrywają w sobie tajemnice. Co wydarzy się, gdy sekrety wyjdą na jaw?"

Tej książki przedstawiać Wam nie muszę. "Promyczka" zna każdy. Większość z Was czytała lub chce przeczytać. Zachęcona samymi pozytywnymi opiniami na jej temat, postanowiłam, że muszę poznać jej treść. Jadąc na #wtk17 planowałam kupić od razu wszystkie części. Niestety, a raczej stety był tylko "Promyczek". Kupiłam. Do czytania zabrałam się w pierwszej wolnej chwili i... Przeżyłam ogromne roczarowanie... Już początek historii Kate był dla mnie mdły, miałam ochotę odłożyć książkę na bok... Jednak, czytałam dalej i dalej. I było coraz gorzej... Główna bohaterka strasznie mnie irytowała. Jej zachowanie i sposób bycia był bardzo daleki od realnego. Co gorsza, już po kilkunastu stronach wiedziałam jakie będzie zakończenie. I nie ukrywam, że ostatnio mam tak z każdą książką. Mniej więcej w połowie lektury, odłożyłam "Promyczka" na stół i zaczęłam kolejny raz czytać recenzje. Im więcej ich czytałam, tym bardziej zastanawiałam się "co jest ze mną nie tak?". Z ogromnym bólem serca, przemogłam się i przeczytałam całość. Jedyną rzeczą, która mi się podobała był styl pisania autorki. Kim zrobiła na prawdę dobrą robotę. Szkoda tylko, że historia opisana w książce była tak słaba... Nie mogę pominąć jeszcze jednego odczucia na temat tej pozycji. Przyznaję się, płakałam. Płakałam czytając ostatnie 20 stron. Ale tylko dlatego, że temat był mi tak bliski. I może właśnie dlatego "Promyczek" nie będzie moją ulubioną lekturą. Gdybym miała egzemplarz bez autografu autorki na pewno oddałabym książkę komuś. Niestety, wiem że nigdy nie wrócę do tej pozycji. Ale przecież każda książka musi mieć jakieś fajne elementy. I tak, "Promyczek" też je ma. Wynotowałam sobie kilka całkiem ciekawych cytatów.

"Czytanie jest ucieczką od prawdziwego świata. Wszyscy go czasem potrzebują, by pozostać przy zdrowych zmysłach."

"Masz przed sobą wspaniałe życie. Przeżyj je co do minuty. Zacznij już teraz."

"Życie dla nikogo nie jest łatwe. Wszyscy musimy walczyć, by wycisnąć dobro z czasu, który nam ofiarowano."
"Kiedy myślisz, że kogoś znasz, ten ktoś się zmienia. Albo ty się zmieniasz. A może ta zmiana jest obustronna....I to zmienia wszystko."



Czy sięgnę po pozostałe książki Kim? Oczywiście. Uważam, że nie wolno się zrażać. Zamierzam przeczytać "Gusa" i " O wiele więcej". Nie wiem jeszcze kiedy. Może za miesiąc, może za dwa. Wiem, że moje podejście do tych książek będzie całkowicie inne niż do "Promyczka". I całkiem możliwe, że dzięki temu mi się spodobają. Chętnie poznam Wasze opinie na temat tych dwóch pozostałych książek. A może ktoś z Was podobnie jak ja, nie zakochał się w "Promyczku"? Piszcie w komentarzach.









Komentarze

Popularne posty z tego bloga

#Instaserial o ślubie - nie uwierzysz, że to działo się naprawdę

Tytuł: "#Instaserial o ślubie" Autor: Nicole Sochacki - Wójcicka Wydawnictwo: Roger Publishing Rok wydania: 2017 Liczba stron: 253 Ta książka tak naprawdę nie opowiada tylko o ślubie. Samego ślubu jest w niej niewiele. Nicole opisuje w niej swoje przygody, które przeżywała przed poznaniem Kuby. Pokazuje co by było gdyby. Wraca wspomnieniami do czasów odległych i jednocześnie przedstawia przygotowania do ślubu. Gdy wszystko już zaplanowane, wydawałoby się, że nic nie może zepsuć tego wyjątkowego dnia. A jednak, uparta teściowa postawi na swoim, przyszły mąż powie kilka słów za dużo i Nicole zaczyna wątpić, czy ten ślub ma sens. Czy ślub dojdzie do skutku? A może przerażona zachowaniem Kuby Nicole ucieknie z przed ołtarza?  Znacie Mamęginekolog? Tak, to wspaniała ginekolog, która walczy o prawa kobiet w ciąży, pisze rewelacyjne posty medyczne i właśnie wydała drugą książkę. I to nie byle jaką." #Instaserial o ślubie" to kolejna pozyc

5 najciekawszych lektur szkolnych

Szkołę ukończyłam już kilka lat temu. Przez te dwanaście lat edukacji wiele lektur przewinęło się przez moje ręce. Ale czy wszystkie z nich przeczytałam? Czy któreś z nich zostały w mojej pamięci? Każdy wie, że szkolne lektury powinny uczyć. Niestety, większość z nich jest strasznie nudna i każdy uczeń marzy tylko, aby o nich zapomnieć. Postanowiłam wykorzystać fakt, że te czasy już za mną i stworzyć serię postów na temat szkolnych lektur. Zobaczymy czy przypadnie Wam do gustu, mam nadzieję, że tak. Dziś opowiem Wam o 5 lekturach, które czytałam z przyjemnością.  1. "Dżuma" - Albert Camus To książka, którą czytałam z ogromnym zaciekawieniem. Opisy chorujących, jak i tamtejszej opieki lekarskiej były bardzo interesujące. Pozycja ta niesie wiele wartościowych przesłań i napisana jest prostym językiem. Lekturę tę omawiałam w liceum i uważam, że to był idealny czas. Młody dorosły w pełni zrozumie tę pozycję i dostrzeże wszelkie metafory w niej zawarte. Ja do tej pory miło

"Plan B" - Karolina Nowek

Tytuł: "Plan B" Autor: Karolina Nowek Wydawnictwo: Novae Res Liczba stron: 203 Data wydania:  wrzesień 2017 Ciąża to nie sytuacja, to nowe życie. Jarka i Wiolę połączyła szalona młodzieńcza miłość. Snują razem plany na przyszłość obejmujące wspaniałe kariery. Niestety niepodziewana ciąża Wioli wymaga od studentów nie małego poświęcenia. Po latach wspólnego życia w małżeństwie, Jarek zaczyna żałować podjętych wcześniej decyzji. Mężczyzna czuje, że przez rodzinę stracił szansę na wybitną karierę. Wiola, która ma już dosyć niedojrzałości męża, stawia wszystko na jedną kartę. Czy jej decyzja przyniesie oczekiwany skutek? Zanim zabrałam się za lekturę "Planu B" przeczytałam kilka słów o autorce tej książki. Dowiedziałam się, że prowadzi ona bloga dla singielek i jest "romantyczką wierzącą w siłę prawdziwej miłości". Po tej informacji spodziewałam się, że książka Karoliny Nowek przesiąknięta będzie piękną miłością i pokaże mi, że nic nie dzieje